![]() Gazeta "Echo Turku" |
||||||||||||
SzukajAkualnosci
Ogloszenia
![]() coś Cię zbulwersowało - napisz, prześlij zdjęcie, zadzwoń echo@turek.net.pl tel. 63 278 53 41 lub skorzystaj z naszego formularza kontaktowego Zgłoś wydarzenie » Listy do redakcji |
Uniejowski bounceDodano dnia: 22-08-2011 23:44| Komentarzy: 4Sobotni House Music Village 2011 pokazuje, że przy elektronicznych brzmieniach można się dobrze i na poziomie bawić w ciekawszej atmosferze niż na typowych „deskotekach”. Miłośnicy dobrej muzyki elektronicznej, którzy nie dotarli w sobotę na nadwarciańską plażę mają czego żałować. Rozwiewam wątpliwości - II edycji House Music Village 2011 z pewnością nie można zaliczyć do zwykłego dyskotekowego wydarzenia. Organizatorzy - Łukasz Malinowski i Krystian Brudz, przy przychylności władz Uniejowa zadbali o duży format sponsorów, jak i niebanalne wtręty muzyki house. Na pierwszy rzut oka niepozorna scena ustawiona tuż nad Wartą, w pobliżu term, spełniła swoje zadanie zarówno akustycznie jak i świetlnie (lasery). Na imprezę udało się ściągnąć całkiem pokaźną grupę dj’ów, w których sety włączali się soliści i wokalistka. Lżejsze utwory klubowe DJ Alana White’a (Lublin), fantastycznie uzupełniał saksofon Kuby Matusiaka. Z kolei przez nawet ciężkie basy przebijała się pozytywna trąbka Pashy Samokhina, grającego na co dzień w zupełnie odmiennych inicjatywach muzycznych. W hausowe klimaty włączał się także, Tomasz Domowicz na Kongach. Poza polskimi baronami elektronicznego grania (którzy niejednokrotnie ocierali się o światowe guru na większych festiwalach jak np. Mayday), w finale zagrała także gwiazda wieczoru – Sarah Louise z Cardiff wprowadzając publiczność na najwyższe obroty. Kulminacją było skupienie na scenie kilku artystów, we wspólnym występie pojawili się soliści. Grający na skrzypcach Mad Fiddle z dj Zaurusem, pokazali jak innowacyjne (skoczne i sprężyste) może być podejście do muzyki elektronicznej. Żywy wokal Daryi Sergyienko wprowadził w jeszcze inną atmosferę miękkich dźwięków. Jednym słowem duża rozmaitość w obrębie wydawałoby się ograniczonego gatunku. Część muzyków (jak i imprezowej publiczności) przybyłych do „housowej wioski muzycznej” pochodziła z Łodzi – istotnego miejsca na mapie elektronicznego grania i różnych jego hybryd. Wydaje się, że takie inicjatywy mogą zapełnić lukę związaną z brakiem odpowiednich plenerów w mieście wojewódzkim, gdzie dominują raczej industrialne klimaty. Choć organizatorzy i uczestnicy ubiegłorocznej edycji festiwalu zapewniają, że w zeszłym roku na housowy ubaw przybyło więcej, bo nawet kilka tysięcy ludzi, to sobotnią imprezę należy zaliczyć do udanych. Zwłaszcza, że temperatura w nocy spadła do 10 stopni, ale uczestników zapewne rozgrzewała muzyka. Większa publiczność spowodowałaby, że zaplecze gastronomiczne okazałoby się zdecydowanie zbyt skromne. Impreza była darmowa i należało jedynie uiścić 5 złotych za parking, za to parkingowi sprawnie kierowali ruchem zgromadzonych aut, co oceniam na piątkę. Organizatorzy zapewnili także darmowe pole namiotowe. Ci, którym brakuje takich dźwięków w regionie, mogli nasycić swój apetyt. Muzyka nie pozwalała ustać dłuższy czas w miejscu, oscylując pomiędzy pulsującym tłustym basem, a emanującymi pozytywną energię, nieomalże jazzowymi miękkimi dźwiękami. Brzmienia europejskich scen klubowych zaprezentowane przez dj’ów na HMV 2011 świadczą o dużej wyobraźni, a takowa pokazuje klasę muzyka. Taką klasę pokazała Sarah Louise, która jak mi powiedzieli uczestnicy potrafiła ich zainteresować i wciągnąć. Podsumowując, Uniejów jak na swoje gabaryty (niespełna 3 tyś. mieszkańców), ma całkiem przyzwoitą, dobrze zapowiadającą się imprezę z muzyką elektroniczną -i nie tylko - na poziomie. mej HMV 2011Aktualności powiązane z galerią » Uniejowski bounce
|
ECHO UNIEJOWAZobacz wszystkie: Echo Uniejowa »
OSTATNIE GALERIE
|
||||||||||
|
||||||||||||
"Wydawnictwo - Przegląd Koniński" sp.zo.o, 2010r. Wszelkie prawa zastrzeżone.
|
Created by
|
||||||||||||
Zabawne jest to, że masz chłopie zdjęcia z imprezy przezd ślepiami,a nie widzisz.Chociaż sorry, bo może to nie jest zabawne,ale smutne - wyrok ślepota